poniedziałek, 14 listopada 2011

Starcie tytanów - runda druga

Ciemna i straszna Nora cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Tłumy śmiałków walą drzwiami, oknami i innymi otworami. I choć ziąb tam okropny, owi śmiałkowie porzucają ostatnie promienie listopadowego słońca, by wolny czas spędzać w odmętach jaskini - od świtu do zmierzchu...

Ale do rzeczy!

Tajemniczy Mistrz ze Wschodu, znany nam z poprzedniej opowieści, nie ustaje w pogoni za hardą cyfrą! Po sukcesie na Homunkulusie przyszła pora na Orient Express. Mistrz i tym razem potwierdził trudności 10. Droga padła dość szybko, ale nie ma się co specjalnie dziwić - oprócz tego, że nasz Mistrz ma bułę wielkości wyrośniętego arbuza, dodatkowo napędzały go feromony wysyłane przez dzielną asekurantkę, czyli najnowszy nabytek płci pięknej w jaskini. A jest nim - uwaga, uwaga - kolejna Muza Tycjana, tym razem jednak rodem z Tarnowa. A ponieważ powszechnie wiadomo, że kobiety z Tarnowa silne są niczym tury, a chwyt mają jak imadło - panowie, strzeżcie się! Muza ochoczo wzięła się do zaliczania miejscowych klasyków i tylko czekać, aż dołączy do szacownego grona mutantów...


Tajemniczy Mistrz ze Wchodu i jego narzędzie tortur, fot. Ruda


Do mutantów nie dołączyła póki co Ruda, która nie nauczyła się jeszcze kontrolować ewidentnie drzemiących w niej pokładów siły (patrz: destrukcja mopa). Wredny i krótki Titelitury okazał się być zbyt parametryczny/zbyt siłowy/oba jednocześnie. Ale alpiniści z Suwałk, potomkowie Jaćwingów* od najmłodszych lat szkoleni w ciężkich warunkach atmosferycznych i życiowych, nie poddają się tak łatwo! Bądźcie czujni!

Kustosz vel Rychły jest coraz bliższy zapisania w swym kapowniczku kolejnego "first ascent". Pojedynek trwa, ze zmienną wprawdzie przewagą, ale wszyscy jesteśmy dobrej myśli. W końcu nie po to się chłop tyle namęczył, gruzu pozbijał, śmieci nawywoził i w przysłowiowym gównie ubabrał, żeby teraz polec. Najstarsze kroniki donoszą, że i on ma w sobie domieszkę krwi Jaćwingów z dziada pradziada, a to nobilituje!


Proces tworzenia, fot. Mateusz Haładaj


PS. Mistrz wisi potężną pizzę! Czekamy, bo inaczej będzie kara. A chętni do jej wymierzenia w wymyślny sposób już ustawiają się w kolejce!

PS2. Doszły nas słuchy, że niektórzy śmiałkowie ostrzą zęby (swoje i raków) na zarezerwowane jaskiniowe projekty. Z całego serca apeluję - zaniechajcie! Zachowanie takie prawdziwego wspinacza wszak niegodne!

PS3. Korzystając z okazji chcielibyśmy złożyć serdeczne życzenia z okazji 2. urodzin najlepszego sklepu górskiego w tej części galaktyki, czyli Alpamayo. Sto lat ciężkich prac, chłopcy!


* Jaćwingowie - lud hardy, skory do bitki, zamieszkujący niegdyś tereny obecnej Suwalszczyzny. Jeszcze o nich usłyszycie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz