Mistrzowie formy, treści i w sumie wszystkiego znów atakują! Tym razem spróbujemy wytłumaczyć, czemu drytooling jest potrzebny - krótko i treściwie, czyli w formie argumentu i kontrargumentu.
1. Kwestia treningu
Argument: Drytooling jest potrzebny, bo jest doskonałą formą treningu. Żeby zrobić coś trudnego pińcet metrów nad ziemią, trzeba mieć zapas pińć metrów nad ziemią i jest to logika nie do podważenia.
Kontrargument: Nieprawda! Trening na drągu jest wystarczający i spokojnie da się otwierać trudne drogi w Tatrach bez drytoolowego "zapasu".
Komisja "Prawda Jedyna": Niniejszym orzekamy, że kontrargument jest z dupy. Drąga to można sobie spokojnie wsadzić i nie da się otwierać trudnych dróg bez drytoolowego "zapasu". Dlaczego? Bo nie. Jeśli ktoś wskaże choć jedną trudną technicznie drogę w Tatrach - to rację przyznamy.
PS. M8 to nie jest trudność. W normalnych rejonach taka droga nie służy nawet za rozgrzewkę.
2. Kwestia niszczenia skały
Argument: Drytooling niszczy skałę i jest to fakt niepodważalny. Dlatego powinien być uprawiany w niektórych kamieniołomach i tym podobnych rzęchach.
Kontrargument: Każda skała jest dobrem publicznym, kulturowym i jest po prostu Darem od Boga. Drytooling jest zły, drytoolowcy są źli i należy ich wysłać Orient Expressem do samego Piekła! Jedyny rodzaj wspinania, który Bóg akceptuje, to wspinanie w lodzie i na honornych ścianach, gdzie przy słabej asekuracji wszystkie "drytoolowe tricki" można sobie wsadzić!
Komisja "Prawda Jedyna": Kontrargument jest wzięty z głębi dupy! Skoro używanie dziabadeł do czego innego niż wspinanie w lodzie jest aberracją, to również aberracją jest wspinanie zimowe w górach po skale. Skała jest również niszczona, więc i na taką aktywność Bóg patrzy niechętnie. Wiemy, bo rozmawialiśmy z Nim ostatnio. Rzekł do nas:
"Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam! Argument o słabej asekuracji jest jedynie przykrywką dla słabego bicka!"
3. Wspinanie klasyczne nie niszczy skały
Argument: Wspinanie klasyczne nie niszczy skały i dlatego jest wyższą formą aktywności!
Kontrargument: Bolty, haki w rysach, zrzucanie luźnych kamieni, polerowanie chwytów i stopni, wszechobecne placki magnezji to nie niszczenie skały? Logika podpowiada, że właśnie dlatego należy DT uprawiać tam, gdzie skała została bezpowrotnie zniszczona - tj. kamieniołomy, opalone rzęchy, nieopalone rzęchy itd.
Komisja "Prawda Jedyna": Kontrargument przemawia do nas swoją logiką i orzekamy, że argument jest z dupy wzięty.
PS. Bardzo podobają nam się specjalistyczne wypowiedzi specjalistów, którzy jednocześnie sami przyznają, że w życiu nie mieli dziab w ręce.
A to co robią pod Warszawą to skandal! niszczą taki piękny beton... ;D
OdpowiedzUsuń"PS. Bardzo podobają nam się specjalistyczne wypowiedzi specjalistów, którzy jednocześnie sami przyznają, że w życiu nie mieli dziab w ręce"
OdpowiedzUsuńNigdy pewnie nie strzelałeś z działa czołgowego. Czy koniecznie musisz z takowego odpalić, aby móc stwierdzić, ze sieje ono zniszczenie?
sieje zniszczenie, zarazę i śmierć!
OdpowiedzUsuńDziaba to ZŁO !!! ZŁO!!!
OdpowiedzUsuńNo bez pierdolenia, nadupcanie metalową dziabą w skałę wyrządza jej jednak dość poważną szkodę, chyba większą niz palce wspinacza, ale może się mylę?
OdpowiedzUsuńgórnicy do kopalni nadupcać w skałę!
OdpowiedzUsuńZałącznik do argumentu Ś. P. komisji "Prawda Jedyna" w paragrafie 1)
OdpowiedzUsuńhttp://climbstrong.wordpress.com/2011/07/26/pull-ups-are-a-waste-of-time/
wszyscy winniśmy obmyć się mydłem Jezus:
OdpowiedzUsuńhttp://www.lifestory.pl/inspiracje-k152/blackwhite-k9/Mydlo-Jezus-p1568.html
myślę, że najmniejszą szkodę wyrządzi anonim który się pierdolnie dziabą w łeb.
OdpowiedzUsuń"Drytooling jest potrzebny, bo jest doskonałą formą treningu. Żeby zrobić coś trudnego pińcet metrów nad ziemią, trzeba mieć zapas pińć metrów nad ziemią i jest to logika nie do podważenia."
OdpowiedzUsuń"Jeśli ktoś wskaże choć jedną trudną technicznie drogę w Tatrach - to rację przyznamy.
PS. M8 to nie jest trudność. W normalnych rejonach taka droga nie służy nawet za rozgrzewkę.
Ile lat będziecie się gimnastykować w waszej norze zanim pojedziecie w góry?
No chyba, że już byliście i te rozgrzewkowe M8-ki macie załojone.