czwartek, 6 grudnia 2012

Dlaczego drytooling jest potrzebny?

Mistrzowie formy, treści i w sumie wszystkiego znów atakują! Tym razem spróbujemy wytłumaczyć, czemu drytooling jest potrzebny - krótko i treściwie, czyli w formie argumentu i kontrargumentu.

1. Kwestia treningu

Argument: Drytooling jest potrzebny, bo jest doskonałą formą treningu. Żeby zrobić coś trudnego pińcet metrów nad ziemią, trzeba mieć zapas pińć metrów nad ziemią i jest to logika nie do podważenia.

Kontrargument: Nieprawda! Trening na drągu jest wystarczający i spokojnie da się otwierać trudne drogi w Tatrach bez drytoolowego "zapasu".

Komisja "Prawda Jedyna": Niniejszym orzekamy, że kontrargument jest z dupy. Drąga to można sobie spokojnie wsadzić i nie da się otwierać trudnych dróg bez drytoolowego "zapasu". Dlaczego? Bo nie. Jeśli ktoś wskaże choć jedną trudną technicznie drogę w Tatrach - to rację przyznamy.
PS. M8 to nie jest trudność. W normalnych rejonach taka droga nie służy nawet za rozgrzewkę.

2. Kwestia niszczenia skały

Argument: Drytooling niszczy skałę i jest to fakt niepodważalny. Dlatego powinien być uprawiany w niektórych kamieniołomach i tym podobnych rzęchach.

Kontrargument: Każda skała jest dobrem publicznym, kulturowym i jest po prostu Darem od Boga. Drytooling jest zły, drytoolowcy są źli i należy ich wysłać Orient Expressem do samego Piekła! Jedyny rodzaj wspinania, który Bóg akceptuje, to wspinanie w lodzie i na honornych ścianach, gdzie przy słabej asekuracji wszystkie "drytoolowe tricki" można sobie wsadzić!

Komisja "Prawda Jedyna": Kontrargument jest wzięty z głębi dupy! Skoro używanie dziabadeł do czego innego niż wspinanie w lodzie jest aberracją, to również aberracją jest wspinanie zimowe w górach po skale. Skała jest również niszczona, więc i na taką aktywność Bóg patrzy niechętnie. Wiemy, bo rozmawialiśmy z Nim ostatnio. Rzekł do nas:

"Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam! Argument o słabej asekuracji jest jedynie przykrywką dla słabego bicka!"

3. Wspinanie klasyczne nie niszczy skały

Argument: Wspinanie klasyczne nie niszczy skały i dlatego jest wyższą formą aktywności!

Kontrargument: Bolty, haki w rysach, zrzucanie luźnych kamieni, polerowanie chwytów i stopni, wszechobecne placki magnezji to nie niszczenie skały? Logika podpowiada, że właśnie dlatego należy DT uprawiać tam, gdzie skała została bezpowrotnie zniszczona - tj. kamieniołomy, opalone rzęchy, nieopalone rzęchy itd.

Komisja "Prawda Jedyna": Kontrargument przemawia do nas swoją logiką i orzekamy, że argument jest z dupy wzięty.

PS. Bardzo podobają nam się specjalistyczne wypowiedzi specjalistów, którzy jednocześnie sami przyznają, że w życiu nie mieli dziab w ręce. 


10 komentarzy:

  1. A to co robią pod Warszawą to skandal! niszczą taki piękny beton... ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. "PS. Bardzo podobają nam się specjalistyczne wypowiedzi specjalistów, którzy jednocześnie sami przyznają, że w życiu nie mieli dziab w ręce"

    Nigdy pewnie nie strzelałeś z działa czołgowego. Czy koniecznie musisz z takowego odpalić, aby móc stwierdzić, ze sieje ono zniszczenie?

    OdpowiedzUsuń
  3. sieje zniszczenie, zarazę i śmierć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziaba to ZŁO !!! ZŁO!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No bez pierdolenia, nadupcanie metalową dziabą w skałę wyrządza jej jednak dość poważną szkodę, chyba większą niz palce wspinacza, ale może się mylę?

    OdpowiedzUsuń
  6. górnicy do kopalni nadupcać w skałę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Załącznik do argumentu Ś. P. komisji "Prawda Jedyna" w paragrafie 1)
    http://climbstrong.wordpress.com/2011/07/26/pull-ups-are-a-waste-of-time/

    OdpowiedzUsuń
  8. wszyscy winniśmy obmyć się mydłem Jezus:

    http://www.lifestory.pl/inspiracje-k152/blackwhite-k9/Mydlo-Jezus-p1568.html

    OdpowiedzUsuń
  9. myślę, że najmniejszą szkodę wyrządzi anonim który się pierdolnie dziabą w łeb.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Drytooling jest potrzebny, bo jest doskonałą formą treningu. Żeby zrobić coś trudnego pińcet metrów nad ziemią, trzeba mieć zapas pińć metrów nad ziemią i jest to logika nie do podważenia."
    "Jeśli ktoś wskaże choć jedną trudną technicznie drogę w Tatrach - to rację przyznamy.
    PS. M8 to nie jest trudność. W normalnych rejonach taka droga nie służy nawet za rozgrzewkę.

    Ile lat będziecie się gimnastykować w waszej norze zanim pojedziecie w góry?
    No chyba, że już byliście i te rozgrzewkowe M8-ki macie załojone.


    OdpowiedzUsuń