piątek, 2 grudnia 2011

"Jak byś się nie obracał, dupa zawsze z tyłu..", czyli wywiad z Kustoszem Nory!

Wiemy Drodzy Czytelnicy, że z niecierpliwością oczekiwaliście kolejnego posta. Uniżenie przepraszamy za zwłokę i spieszymy donieść, że po dłuuugich oczekiwaniach i próbach wstrzelenia się w napięty grafik gwiazdy, udało nam się w końcu przeprowadzić ekskluzywny wywiad z najpopularniejszym obecnie celebrytą Nory, a zarazem jej odkrywcą i niekwestionowanym gospodarzem - samym Kustoszem Rychłym!





xxx


Redakcja: Na wstępie dziękujemy, że w natłoku zajęć znalazłeś czas na rozmowę z nami. Powiedz, jak wygląda typowy dzień z życia takiej gwiazdy, jak ty?

Kustosz Nory: Och, wiesz... Ranem spędzam około dwie godziny na depilacji i układaniu włosów, kolejne dwie godziny na spotkaniu z fanami i aktualizacji Facebooka. Połowę dnia poświęcam konstatacji mojej zajebistości, a wieczór naoliwianiu się i kształtowaniu bicka. Czasem robię stejka, zgodnie z wytycznymi Koksa.


Jak radzisz sobie z rosnącą popularnością? Podobno fanki (i fani!) potrafią dniami i nocami koczować pod twoim domem w nadziei ujrzenia swego idola.

To trudne pytanie. Ostatnio sprzedaję karnety dla chcących podziwiać moją zajebistość. Wiesz, jest tłum i trzeba go jakoś zagospodarować. Ustalam zaporową cenę na miejsca w ogródku, z którego widać moją sypialnię. 90% fanów odpada w przedbiegach, ale z tych 10% co roku kupuję nową Toyotę i alusy za 6500 netto! Da się wyżyć...


Jaka jest tajemnica twojego sukcesu?

Browar, kreatyna, aminokwasy i nienaganne uczesanie!


Porozmawiajmy o twojej nowej drodze – jak zdążyliśmy się dowiedzieć w kuluarach, wiedzie ona 20-metrowym dachem, a pod samą ścianę można dostać się tylko na taczkach…

Pionem absolutnym jest. Gdzieniegdzie kępki trawy, ale wszystkich krytyków zaginam stylową fryzurą! Z tymi taczkami to jest ciekawa sprawa. Ostatnio w modzie są kajaki, tudzież frachtowce i helikoptery, ale wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wielkich projektantów mody postawiłem na nowość. Taczki są glamour!


Skąd nazwa „Król Bólu”? Czyżby bolało?

Seks analny podobno też boli, ale jednak wszyscy o nim marzą.


Podobno do eksploracji i wspinania w Norze zainspirowała cię sztuka prehistoryczna, a zwłaszcza malarstwo jaskiniowe?

Jestem artystą, demiurgiem, Bogiem... Moje natchnienie wynika z ciągłej ewolucji ludzkich pragnień, świadomości i glamour. Jaskiniowcy byli glamour. Szczególnie facet, który wymyślił wibrator i semantykę!


Na zdjęciach z twojego wspinania widać, że przeważnie wisisz głową w dół – jak nietoperz. Czy jest to twoja ulubiona pozycja…? Oczywiście wspinaczkowa.

Długo o tym myślałem. Żeby sprostać oczekiwaniom fanów muszę wyglądać ekstremalnie. Swego czasu czytałem Kamasutrę Dla Ludzi Pierwotnych i w tej książce pozycja Na Nietoperza została uznana za 11+, w dziesięciostopniowej skali trudności. Jestem ekstremalistą.


Kiedy wychodzisz z Nory? Gdy stopnieją pierwsze śniegi i można już dotknąć skały gołą ręką? Czy może nigdy nie wychodzisz?

Nigdy nie wychodzę! Wiążą się z tym pewne niedogodności - brak miejsca do spania, brak jedzenia, minusowe temperatury, góry lodowe i ogólny burdel. Sprawa jest ciężka, ale wiele osób mi pomaga. Miejscowa ludność zaopatruje mnie w jedzenie, znajomi przygotowali miejsce do spania i ciepłą odzież, oraz materiały wybuchowe do radzenia sobie z górami lodowymi. Niestety, spraszane prostytutki (tylko z Krowoderskiej) narzekają na beznadziejne warunki pracy.


Ostatni sierpień spędziłeś na zadupiu we Włoszech, gdzie przystawiałeś się do jednej z najtrudniejszych rys na świecie. Podobno sukces był blisko, ale nie wystarczyło czasu. A wszystko przez wino…

In Vino veritas! Za kołnierz nie wylewam, a niektórzy mawiają, że jestem koneserem. To jest jeden z atrybutów mojej zajebistości! Dobrym winem pogardzić nie wolno, a jest to jedna z moich słabości. Każdy ekstremalista ma swoją słabość, której winien ulec. Jakoś sobie z tym radzę.


Jakie są twoje najbliższe plany wspinaczkowe? Kolejny projekt w Norze już czeka..?

Projekt jest, sława jest. Bohaterom wieczna sława!


Wiadomo, że nie samym wspinaniem człowiek żyje. Co robisz w wolnym czasie?

W wolnym czasie medytuję, układam grzywkę i ociekam zajebistością. Wiesz, bycie sławnym niesie za sobą wielką odpowiedzialność.


Jesteś obecnie najbardziej rozpoznawalnym człowiekiem jaskiniowym w Polsce. Czy masz jakąś radę dla tych wszystkich, którzy chcieliby pójść w twoje ślady?

Ma być pompa, ma być siła, mają być stejki i nie ma być lipy. Za jaskiniowcami nie przepadam, w większości są łysi, mają 150 centymetrów we wzroście, 5 centymetrów we wzwodzie i wszędzie węszą spiski. Gorzej, jak mają brata bliźniaka.


Dziękujemy za rozmowę i życzymy stalowego bajcepsa!

Pompa, siła, kreatyna! Mam wolne miejsca w ogródku i jestem w fazie ładowania, więc cycki są fest! Zgodnie z tokiem rozumowania przyjaciół z Zakopanego - powinni mi zrefundować wydatki na staniki. Pozdrowienia z Bronowic!