sobota, 17 marca 2012

Wyprawa weryfikacyjna 2012 - część druga, ostatnia

Zgodnie z obietnicą przedstawiamy drugą część mrożącej krew w żyłach opowieści o wyprawie weryfikacyjnej na krańce świata. W poprzednim odcinku informowaliśmy Was, że nie udało nam się do końca nic potwierdzić, ani niczemu zaprzeczyć. Dlatego też postanowiliśmy wybrać się tam jeszcze raz - niestety w okrojonym składzie, to jest: Ruda, Rychły i Basałyk. Dzięki dokładnej penetracji terenu, której dokonaliśmy poprzednim razem, dojście do tajemnej jaskini zajęło nam dużo mniej czasu - bez rozbijania obozów, bez szerpów - w stylu iście alpejskim!


 Tajemna jaskinia Flowera, fot. Ruda

 
Po szybkiej rozgrzewce panowie zabrali się za danie główne, czyli sławną drogę Między 5-nizzą a soplem i... obaj szybko ją powtórzyli! Ruchy na drodze, wbrew oczekiwaniom, nie wyssały buły naszych dzielnych wojowników z prędkością światła, co więcej - nawet nie z prędkością żółwia. Wygląda więc na to, że zarówno Rychły, jak i Basałyk zmagazynowali w tym sezonie duuużo siły w swoich bułach. Szacun! Niemniej jednak obaj bohaterzy doceniają estetykę linii i zgodnie potwierdzają, że w warunkach, w jakich ją zastali, droga może być wzorcem stopnia M9.


 Rychły na starcie do drogi, fot. Ruda


 
Przed wejściem na sopel, fot. Ruda


Sesja zdjęciowa dla Pana Domu, fot. Ruda


Basałyk daje czadu, fot. Ruda


...i pozdrawia Elitarne Dupeczki, fot. Ruda


 
Ponieważ weryfikacja przebiegła nadspodziewanie szybko, postanowiliśmy wykorzystać pozostały nam czas na cele charytatywne. Na ochotnika zgłosiła się Ruda, która zapragnęła pokazać naszym najwierniejszym Czytelnikom oraz wszystkim ciekawym kursantom i ekspertom, jak wygląda prawidłowa postawa ciała podczas wspinania. Efekty możecie zobaczyć poniżej - nie zapominajcie, że koniecznie należy mieć na sobie okulary przeciwsłoneczne, przybrać przejebaną minę numer 5, a co najważniejsze - pod żadnym pozorem nie wolno rzucać dziabami, ani polewać ich kwasem z akumulatora!!!


Prawidłowa pozycja wspinaczkowa, fot. Rychły


Oprócz tego na wyprawie nie zabrakło prawdziwych wyzwań, jakimi były: drugie podejście do pierwszego przejścia solo pamiętnej drogi lodowej Basałyka (tym razem z trawersem) oraz powtórzenie tej drogi techniką ptasią przez Rychłego. Największym hitem dnia okazały się jednak trzy pierwsze przejścia kolumny lodowej, wycenionej przez nas zgodnie na WI8!!!

W tym miejscu planowaliśmy Was zaprosić na trzy krótkie filmiki, dokumentujące przejścia wspomnianej kolumny lodowej. Niestety nasz blog odmówił posługi w kwestii załadowania ich wszystkich. Prezentujemy więc z dumą jedynie film z pierwszego przejścia bez majtek, dokonanego przez Rychłego. Pozostałe dwa filmy (pierwsze przejście w ogóle - Basałyk oraz pierwsze przejście kobiece - Ruda) postaramy się dodać w najbliższej przyszłości.




Serdecznie dziękujemy Polskiemu Związkowi Homo Sapiens Neanderthalensis oraz Ministerstwu Dziwnych Kroków za patronat i wsparcie duchowe wyprawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz