sobota, 8 października 2011

Unleash the FURY!

Dziś będzie bardzo poważnie. Serio! Zaczynamy.

Ostatnie 3 tygodnie były bardzo ciężkie. Nie ze względu na nadmiar wspinania, czy trenowania, ale na jego zasadniczy brak. Tak właśnie - 3 tygodnie odpoczynku od wspinania dobiegły końca i czas zacząć się robić zwierzęciem.

Co właściwie się robi w trakcie trzech tygodni odpoczynku? Pije się piwo, wychodzi się na piwo z kolegami, dużo się myśli (przy piwie) i krystalizuje plan (przy piwie) na następne miesiące (implicite: przy piwie). Czasami się biega, żeby rozrośnięty do granic niemożliwości bęben nie przeszkadzał w trakcie sikania. I biegania. Po bieganiu pije się piwo, żeby wyrównać bilans energetyczny i tym samym wkracza się na Drogę Wojownika, Ścieżkę Doskonałości i Pętlę Nieskończoności. Biegasz, by pić i pijesz, by biegać jeszcze dalej!

Zbliża się kolejna zima i czas najwyższy popracować nad formą zwierzęcia, które jest jeszcze ukryte głęboko we wnętrzu. Czeka cierpliwie, by w odpowiednim momencie wyjść na światło dzienne, wystawić pazury i krzyknąć "jestem, kurwa, ZWIERZĘCIEEEEM", wpinając ostatnią wpinkę na jakiejś trudnej drodze.

Więc jaki jest plan?

Plan jest bardzo prosty! 12 tygodni ładowania ma nas przygotować do wystawienia pazurów i zrobienia kilku dróg. Jakich? Almendudlera, Vertical Limit i czegokolwiek (!!!) w Norze.



Drogi przyjacielu! Pragnę Ci przedstawić Almendudlera.

Autorzy: Markus Stofer, Robert Jasper i Bernd Rathmayr, czyli absolutna ekstraklasa wspinactwa zimowego.
Długość: 355 metrów (9 wyciągów)
Trudność: M9/10 WI6 (zależnie od warunków - WI7)

Na czym wic polega i dlaczego akurat ta droga? Jak pierwszy raz zobaczyłem tą drogę, to pomyślałem, że trzeba być szaleńcem, żeby dobrowolnie wejść na ten górny sopel. Rok później uznałem, że trzeba być silnym i mieć "smykałkę", a dwa lata później postanowiłem, że muszę spróbować. W zeszłym sezonie uznałem, że jestem już na tyle popieprzony i silny, że czas już zmierzyć się z legendą. W tym sezonie zamierzam z legendą stanąć w szranki i zawalczyć.

Droga jest długa, trudna i potencjalnie śmiertelna, ze względu na beznadziejnie chudy sopel na szóstym wyciągu. Ekstra!


Vertical Limits, czyli czterdziestometrowy trawers na Ueschinen.
Autor: Robert Jasper
Długość: 40 metrów
Trudność: M12

Tej nie muszę przedstawiać. Pierwsza M12 w Europie i druga na świecie. Czterdzieści metrów wspinania w przewieszeniu 60 stopni!

A w Norze? Tutaj mam 10 obitych projektów, a z nich tylko 2 rokują na w miarę szybkie prowadzenie (M8 i M8/9?). Reszta jest, oględnie mówiąc, bardzo trudna :) Najprostszy z nich to górna granica M11, a najtrudniejszy...hmmm.....eeeeeee.... M-bardzo-kurwa-dużo.

Sponsorem tej edycji Bloga jest zaprzyjaźniony sklep z Koksem, który zaopatruje nas w aminokwasy, witaminy dla koni i katolicką dawkę kreatyny.

Niech Moc będzie w bajcepsie.

PS. Czujesz ból w przedramionach? To znaczy, że idzie zima :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz